[...] Ten konkretny film oglądałam tyle razy, że wciąż mam w pamięci prawie każdy obraz (i nie jestem w stanie zliczyć, ile razy ryczałam jak bóbr, kiedy boski Leo ześlizgiwał się z tej deski i odpływał w siną dal jak słodziutki lód na patyku)
[...] Ten konkretny film oglądałam tyle razy, że wciąż mam w pamięci prawie każdy obraz (i nie jestem w stanie zliczyć, ile razy ryczałam jak bóbr, kiedy boski Leo ześlizgiwał się z tej deski i odpływał w siną dal jak słodziutki lód na patyku)