Jej oczy jak tającego śniegu strumienie, zimna od rzeczy o których nic nie wie. Niebo w górze i piekła na dole, płynne płomienie skrywają jej boleść. Śmierć, śmierć, śmierć, niedająca ukojenia. Śmierć, śmierć, śmierć, nieprzynosząca wyzwolenia...
Jej oczy jak tającego śniegu strumienie, zimna od rzeczy o których nic nie wie. Niebo w górze i piekła na dole, płynne płomienie skrywają jej boleść. Śmierć, śmierć, śmierć, niedająca ukojenia. Śmierć, śmierć, śmierć, nieprzynosząca wyzwolenia...