-Ja, mój drogi znałem kiedyś oberżystę, który potrafił przez dziesięć minut bez przerwy puszczać bąki, i to tak, że układały się w melodię psalmu "Witaj nam, witaj, poranna jutrzenko". Nie bacząc na niecodzienny bądź co bądź talent, był ów oberżysta najnormalniejszym wśród normalnych, miał żonę, dzieci i babkę dotkniętą paraliżem...
-Ja, mój drogi znałem kiedyś oberżystę, który potrafił przez dziesięć minut bez przerwy puszczać bąki, i to tak, że układały się w melodię psalmu "Witaj nam, witaj, poranna jutrzenko". Nie bacząc na niecodzienny bądź co bądź talent, był ów oberżysta najnormalniejszym wśród normalnych, miał żonę, dzieci i babkę dotkniętą paraliżem...