Nie lubię wyrzutów sumienia. To pomieszanie żalu, samooskarżania się i rozpaczania nad tym, czego już nie da sie zmienić. To jak jedzenie popiołu na śniadanie. To katalizator samobójstwa i mnóstwa innych samolubnych aktów głupoty. Nie znam chyba bardziej niszczącego uczucia.
Nie lubię wyrzutów sumienia. To pomieszanie żalu, samooskarżania się i rozpaczania nad tym, czego już nie da sie zmienić. To jak jedzenie popiołu na śniadanie. To katalizator samobójstwa i mnóstwa innych samolubnych aktów głupoty. Nie znam chyba bardziej niszczącego uczucia.