Jak przez mgłę przypomniał sobie kazania o tym, jak pięknie jest składać siebie w ofierze i jak szlachetnie oddawać innym to, co najbardziej się kocha. Nie znał się na etyce, ale nagle zrozumiał - nie w formie słów, lecz mrocznego, gniewnego, zwierzęcego bólu - że jeśli na tym polega szlachetność, nie chce mieć w niej udziału.
Jak przez mgłę przypomniał sobie kazania o tym, jak pięknie jest składać siebie w ofierze i jak szlachetnie oddawać innym to, co najbardziej się kocha. Nie znał się na etyce, ale nagle zrozumiał - nie w formie słów, lecz mrocznego, gniewnego, zwierzęcego bólu - że jeśli na tym polega szlachetność, nie chce mieć w niej udziału.