Jeśli ktoś chciałby wyrobić sobie pogląd o arystokracjiu schyłku XX wieku i jako jej typowego przedstawiciela wybrałby mojego ojca, musiałby stwierdzić, że szlachcic większość czasu spędza na uczeniu psów aportowania papuci i żyje w permanentnym strachu przed komornikiem.
Jeśli ktoś chciałby wyrobić sobie pogląd o arystokracjiu schyłku XX wieku i jako jej typowego przedstawiciela wybrałby mojego ojca, musiałby stwierdzić, że szlachcic większość czasu spędza na uczeniu psów aportowania papuci i żyje w permanentnym strachu przed komornikiem.