O duszy myśli się, przeczuwa ją i czuje jako pewnego rodzaju kompensację (...).Za młodu jest to wyraźnie uczucie niepewności we wszystkim co się robi, czy rzeczywiście to robić należy, na starość zdumienie, że tak mało się dokonało ze wszystkiego tego, cośmy zrobić zamierzali. Pomiędzy młodością a starością odczuwa się ją jako pocieszenie, że się jest morowym, chwackim i zdatnym osobnikiem, choć nie wszystko, co się robi, można w każdym szczególe usprawiedliwić, albo jako poczucie, że świat też nie jest taki, jaki być powinien, ta
O duszy myśli się, przeczuwa ją i czuje jako pewnego rodzaju kompensację (...).Za młodu jest to wyraźnie uczucie niepewności we wszystkim co się robi, czy rzeczywiście to robić należy, na starość zdumienie, że tak mało się dokonało ze wszystkiego tego, cośmy zrobić zamierzali. Pomiędzy młodością a starością odczuwa się ją jako pocieszenie, że się jest morowym, chwackim i zdatnym osobnikiem, choć nie wszystko, co się robi, można w każdym szczególe usprawiedliwić, albo jako poczucie, że świat też nie jest taki, jaki być powinien, ta