Do końca życia pozostanie mi w pamięci mdły, ohydny zapach, który przywitał nas już w holu budynku, niekończące się, ciemne korytarze przemierzane w ślad za jakimś czarnowłosym, śmiertelnie chudym pilęgniarzem, i wreszcie grube stalowe drzwi w podziemiach, które nasz przewodnik otwierał niczym wrota piekieł.
Do końca życia pozostanie mi w pamięci mdły, ohydny zapach, który przywitał nas już w holu budynku, niekończące się, ciemne korytarze przemierzane w ślad za jakimś czarnowłosym, śmiertelnie chudym pilęgniarzem, i wreszcie grube stalowe drzwi w podziemiach, które nasz przewodnik otwierał niczym wrota piekieł.