Jeśli język oddziela się od człowieka tak, jak oddziela się człowieka od wszelkich rzeczy, jeśli nie jest nigdy aktem kogoś, kto mówi, mając na uwadze kogoś, kto go wysłucha, łatwo pojąć, że tego, kto rozpatruje go w tym stanie samotności, obdarowuje widowiskiem niezwykłej i całkowicie magicznej mocy. Jest rodzajem świadomości bez podmiotu, która - oddzielona od bytu - jest oderwaniem, kontestacją, nieskończoną mocą stwarzania pustki i umiejscawiania się w braku.
Jeśli język oddziela się od człowieka tak, jak oddziela się człowieka od wszelkich rzeczy, jeśli nie jest nigdy aktem kogoś, kto mówi, mając na uwadze kogoś, kto go wysłucha, łatwo pojąć, że tego, kto rozpatruje go w tym stanie samotności, obdarowuje widowiskiem niezwykłej i całkowicie magicznej mocy. Jest rodzajem świadomości bez podmiotu, która - oddzielona od bytu - jest oderwaniem, kontestacją, nieskończoną mocą stwarzania pustki i umiejscawiania się w braku.