Jack podniósł świński łeb do góry i nadział z rozmachem na patyk, aż zaostrzony koniec, przebiwszy miękką krtań, wylazł przez pysk. Odstąpił, a łeb tkwił na patyku, po którym sączyła się strużka krwi.
Jack podniósł świński łeb do góry i nadział z rozmachem na patyk, aż zaostrzony koniec, przebiwszy miękką krtań, wylazł przez pysk. Odstąpił, a łeb tkwił na patyku, po którym sączyła się strużka krwi.