Dopiero dużo później miał okazję zastanowić się nad tym, jak gładko i szybko to poszło. Myśli, jakie w związku z tym go nawiedziły, nie należały do najprzyjemniejszych, nieodmiennie bowiem wywoływały z zakamarków mózgu obraz losu, bynajmniej nie ślepego, lecz wyposażonego w sokoli wzrok i zajmującego się mieleniem bezsilnych śmiertelników w ogromnych żarnach wszechświata na mąkę, z której następnie miał powstać jakiś tajemniczy chleb.
Dopiero dużo później miał okazję zastanowić się nad tym, jak gładko i szybko to poszło. Myśli, jakie w związku z tym go nawiedziły, nie należały do najprzyjemniejszych, nieodmiennie bowiem wywoływały z zakamarków mózgu obraz losu, bynajmniej nie ślepego, lecz wyposażonego w sokoli wzrok i zajmującego się mieleniem bezsilnych śmiertelników w ogromnych żarnach wszechświata na mąkę, z której następnie miał powstać jakiś tajemniczy chleb.