17 września 1939 r. ojciec przysłał gońca na motocyklu, który przywiózł polecenie natychmiastowego wyjazdu do Wilna. Przed odjazdem matka oddała znanym sobie chłopom, których uważała za porządnych ludzi, inwentarz. Mieliśmy 15 krów, kilka koni. Oddając motywowała to tak: po co mają się o to bić, lepiej dać wszystko porządnym ludziom. Przed opuszczeniem Mazuryszek posłała jeszcze starsze córki do najbliższych sąsiadów Rogińskich w Ciechanowiszkach, by uprzedzić o wejściu bolszewików. Usłyszała wtedy, że robią niepotrzebną pani
17 września 1939 r. ojciec przysłał gońca na motocyklu, który przywiózł polecenie natychmiastowego wyjazdu do Wilna. Przed odjazdem matka oddała znanym sobie chłopom, których uważała za porządnych ludzi, inwentarz. Mieliśmy 15 krów, kilka koni. Oddając motywowała to tak: po co mają się o to bić, lepiej dać wszystko porządnym ludziom. Przed opuszczeniem Mazuryszek posłała jeszcze starsze córki do najbliższych sąsiadów Rogińskich w Ciechanowiszkach, by uprzedzić o wejściu bolszewików. Usłyszała wtedy, że robią niepotrzebną pani