Albo pozostaje włóczyć się bez celu, co robię, albo- porozmawiać z Kimś. Ale nie ma z kim! Trzeba łykać to wszystko samemu, przetrawiać samemu. A czasem tak chciałbym do kogoś mówić naprawdę- jak małe dziecko. A przecież, kiedy mam mówić, zmieniam wszystko w żart i nic nie mówię. Słów mi brakuje- tylko ciągła niepewność, żeby się nie obnażyć zanadto, żeby nie zdradzić co się myśli naprawdę. Duma jakaś idiotyczna, żeby zostawić dla siebie tylko i potem móc się grzebać w myślach czy wspomnieniach i użalać się nad sobą, ach, jak uż
Albo pozostaje włóczyć się bez celu, co robię, albo- porozmawiać z Kimś. Ale nie ma z kim! Trzeba łykać to wszystko samemu, przetrawiać samemu. A czasem tak chciałbym do kogoś mówić naprawdę- jak małe dziecko. A przecież, kiedy mam mówić, zmieniam wszystko w żart i nic nie mówię. Słów mi brakuje- tylko ciągła niepewność, żeby się nie obnażyć zanadto, żeby nie zdradzić co się myśli naprawdę. Duma jakaś idiotyczna, żeby zostawić dla siebie tylko i potem móc się grzebać w myślach czy wspomnieniach i użalać się nad sobą, ach, jak uż