- Czyżby pan Sherlock Holmes? - ryknął bokser. - Dalibóg, jak mogłem pana nie poznać? Gdyby tak zamiast stać spokojnie podszedł pan do mnie i zamachnął mnie tym swoim lewym sierpowym w szczękę, to poznałbym pana bez żadnego gadania...
- Czyżby pan Sherlock Holmes? - ryknął bokser. - Dalibóg, jak mogłem pana nie poznać? Gdyby tak zamiast stać spokojnie podszedł pan do mnie i zamachnął mnie tym swoim lewym sierpowym w szczękę, to poznałbym pana bez żadnego gadania...