Słońce zawisło tuż nad horyzontem i już miało zniknąć, ale Vendel nie zamierzał z tego powodu rozstawać się z rzeką. Noc była teraz jego przyjaciółką, a Irtysz matką, kołyszącą go leniwie i wiodącą ku wolności.
Słońce zawisło tuż nad horyzontem i już miało zniknąć, ale Vendel nie zamierzał z tego powodu rozstawać się z rzeką. Noc była teraz jego przyjaciółką, a Irtysz matką, kołyszącą go leniwie i wiodącą ku wolności.