Spryskała twarz zimną wodą i spróbowała odetchnąć... ale w szpitalach psychiatrycznych jest tylko chłodna próżnia. Nie można w nich zaczerpnąć świeżego powietrza ani poczuć na twarzy ciepłego blasku słońca. Tutaj każdy jest samotny, a jednak może być nieustannie nadzorowany. Mogą cię tu obserwować i faszerować lekami, trzymać z dala od normalnych ludzi i zwyczajnego szerokiego świata. Tu wszystko jest zawsze pomalowane na biało. To kolor pustki... startej tabliczki. Tutaj cię redukują, wymazują chorą część ciebie, a wraz
Spryskała twarz zimną wodą i spróbowała odetchnąć... ale w szpitalach psychiatrycznych jest tylko chłodna próżnia. Nie można w nich zaczerpnąć świeżego powietrza ani poczuć na twarzy ciepłego blasku słońca. Tutaj każdy jest samotny, a jednak może być nieustannie nadzorowany. Mogą cię tu obserwować i faszerować lekami, trzymać z dala od normalnych ludzi i zwyczajnego szerokiego świata. Tu wszystko jest zawsze pomalowane na biało. To kolor pustki... startej tabliczki. Tutaj cię redukują, wymazują chorą część ciebie, a wraz