Podkochiwałam się już w chłopakach z klasy. Jednego dnia chłopak był jak każdy inny, a następnego dnia jakaś nocna metamorfoza sprawiła, że cała moja uwaga mknęła ku niemu niczym opiłki metalu do magnesu. Potem zawsze potrafiłam go wypatrzyć, nawet w kłębiącym się tłumie. Wszyscy inni stawali się niewyraźni i rozmyci, a on jeden nie tracił ostrości. Nagle okazało się, że nie potrafię przy nim wypowiedzieć słowa. Wyobrażałam sobie, jak trzymamy się za ręce, i przyciskałam rękę do warg. Potem zauroczenie znikało równie tajemniczo,
Podkochiwałam się już w chłopakach z klasy. Jednego dnia chłopak był jak każdy inny, a następnego dnia jakaś nocna metamorfoza sprawiła, że cała moja uwaga mknęła ku niemu niczym opiłki metalu do magnesu. Potem zawsze potrafiłam go wypatrzyć, nawet w kłębiącym się tłumie. Wszyscy inni stawali się niewyraźni i rozmyci, a on jeden nie tracił ostrości. Nagle okazało się, że nie potrafię przy nim wypowiedzieć słowa. Wyobrażałam sobie, jak trzymamy się za ręce, i przyciskałam rękę do warg. Potem zauroczenie znikało równie tajemniczo,