Drżącymi rękami wyciągam przed siebie nóż, szykując się do walki. Próbuję opanować emocje, ale adrenalina rozsadza mi żyły. Cała się trzęsę. Zastanawiając się nad najlepszą strategią, dostrzegam kątem oka, że coś porusza się z boku. To kolejny anioł podkrada się w moją stronę. (...) Zanim zdążę coś zrobić znika za ścianą śnieżnobiałych skrzydeł. To Raffe. (...) Raffe staje do mnie plecami, jakby całkowicie ufał, że go nie zaatakuję, mimo że jesteśmy przecież wrogami.
Drżącymi rękami wyciągam przed siebie nóż, szykując się do walki. Próbuję opanować emocje, ale adrenalina rozsadza mi żyły. Cała się trzęsę. Zastanawiając się nad najlepszą strategią, dostrzegam kątem oka, że coś porusza się z boku. To kolejny anioł podkrada się w moją stronę. (...) Zanim zdążę coś zrobić znika za ścianą śnieżnobiałych skrzydeł. To Raffe. (...) Raffe staje do mnie plecami, jakby całkowicie ufał, że go nie zaatakuję, mimo że jesteśmy przecież wrogami.