Najpierw szukał słabego ogniwa, a potem uderzał w nie bezlitośnie. Ro?bił to przy tym w taki sposób, że jego ofiara niczego nie podej?rzewała. Nie była to hipnoza - hipnozą nie można zmusić czło?wieka do popełnienia zbrodni. To było coś znacznie gorszego. Mobilizacja wszystkich środków, żeby rana się jątrzyła, a nie goiła.
Najpierw szukał słabego ogniwa, a potem uderzał w nie bezlitośnie. Ro?bił to przy tym w taki sposób, że jego ofiara niczego nie podej?rzewała. Nie była to hipnoza - hipnozą nie można zmusić czło?wieka do popełnienia zbrodni. To było coś znacznie gorszego. Mobilizacja wszystkich środków, żeby rana się jątrzyła, a nie goiła.