Boję się też, że nic tak naprawdę nigdy się nie kończy. Jedno następuje po drugim, a dopóki pamięć potrafi unieść topór, dopóty zawsze znajdzie mięki punkt w umyśle, żeby się w niego wbić.
Boję się też, że nic tak naprawdę nigdy się nie kończy. Jedno następuje po drugim, a dopóki pamięć potrafi unieść topór, dopóty zawsze znajdzie mięki punkt w umyśle, żeby się w niego wbić.