Kiedyś mnie kusiłeś. Pożądaniem w głosie, ciałem gorącym zawsze i tym wyjątkowym blaskiem w oczach. Oddech wstrzymywałam pod Twoim namiętnym spojrzeniem. Ciągle błagałeś o więcej, dalej mnie kusiłeś, prowadziłeś za rękę. Powtarzałeś często, że pragniesz mnie na zawsze. W końcu Ci uwierzyłam, bardzo zaufałam. Chciałam ciepła Twoich ramion, smaku ust o poranku, chciałam dreszczy, wstrząsów i wysokich uniesień. Przestałam się bać i Ciebie, i siebie, i nas.
Kiedyś mnie kusiłeś. Pożądaniem w głosie, ciałem gorącym zawsze i tym wyjątkowym blaskiem w oczach. Oddech wstrzymywałam pod Twoim namiętnym spojrzeniem. Ciągle błagałeś o więcej, dalej mnie kusiłeś, prowadziłeś za rękę. Powtarzałeś często, że pragniesz mnie na zawsze. W końcu Ci uwierzyłam, bardzo zaufałam. Chciałam ciepła Twoich ramion, smaku ust o poranku, chciałam dreszczy, wstrząsów i wysokich uniesień. Przestałam się bać i Ciebie, i siebie, i nas.