Urwiska! - Nawoływania! I znikąd żadnej pomocy!/ I powikłane od lęku, w mrok pierzchające ogrody!/A w dłoniach - nadmiar istnienia, a w oczach - okruchy/ nocy!
Urwiska! - Nawoływania! I znikąd żadnej pomocy!/ I powikłane od lęku, w mrok pierzchające ogrody!/A w dłoniach - nadmiar istnienia, a w oczach - okruchy/ nocy!