- Wypaliłem się, kochanie. Już nie mogę. Duszę się. Nie jestem paziem, trubadurem. Ciągnie mnie twarde, realne życie i cały jego gnój. - Tak powiedział: GNÓJ. - Muszę być wolny. Może odrosną mi skrzydła.
- Wypaliłem się, kochanie. Już nie mogę. Duszę się. Nie jestem paziem, trubadurem. Ciągnie mnie twarde, realne życie i cały jego gnój. - Tak powiedział: GNÓJ. - Muszę być wolny. Może odrosną mi skrzydła.