Proszę sobie wyobrazić, że miała pani przyjaciół, którzy bardzo się o panią troszczyli, a pani troszczyła się o nich, tyle, że nagle przestali się o panią troszczyć tak jak wcześniej, co pani poniekąd rozumie, bo ludzie bywają zajęci, no ale tak czy owak, oni odzywają się do pani coraz rzadziej, choć pani próbuje podtrzymywać ten kontakt. A potem pewnego dnia zwyczajnie znikają z pani życia.
Proszę sobie wyobrazić, że miała pani przyjaciół, którzy bardzo się o panią troszczyli, a pani troszczyła się o nich, tyle, że nagle przestali się o panią troszczyć tak jak wcześniej, co pani poniekąd rozumie, bo ludzie bywają zajęci, no ale tak czy owak, oni odzywają się do pani coraz rzadziej, choć pani próbuje podtrzymywać ten kontakt. A potem pewnego dnia zwyczajnie znikają z pani życia.