I tak znalazłam się z powrotem na drodze, gdzie doszło do wypadku. Zdziwiłam się, że na dworze zaczynało szarzeć, a drogą jeździły już samochody. Pod drzewem paliły się trzy znicze. Patrzyłam na nie ze spokojem serca. Nagle zawiał wiatr i zgasły dwa z nich. Poczułam jak za mną stoi mój duchowy przewodnik i bez nacisku kieruje moją duszę w jakąś nieznaną stronę. Po chwili zorientowałam się, jak podążam w stronę dużego miasta. W tej podróży przenikam przez materialne rzeczy, jakbym była duchem. Nagle w osłupieniu zatrzymuję się,
I tak znalazłam się z powrotem na drodze, gdzie doszło do wypadku. Zdziwiłam się, że na dworze zaczynało szarzeć, a drogą jeździły już samochody. Pod drzewem paliły się trzy znicze. Patrzyłam na nie ze spokojem serca. Nagle zawiał wiatr i zgasły dwa z nich. Poczułam jak za mną stoi mój duchowy przewodnik i bez nacisku kieruje moją duszę w jakąś nieznaną stronę. Po chwili zorientowałam się, jak podążam w stronę dużego miasta. W tej podróży przenikam przez materialne rzeczy, jakbym była duchem. Nagle w osłupieniu zatrzymuję się,