Uwięziony król ma zawsze sprzymierzeńców. Dopóki żyje, jest pionkiem w wielkiej grze politycznej, choćby nawet sam zupełnie był tego nieświadomy. I niewiele tu zmienia, że przenoszą go z jednej twierdzy do drugiej, że zamurowują okna jego celi i że strażnicy więzienni drażnią go do szału. Dopóki żyje, jest i pozostanie niebezpieczeństwem dla tego, kto odebrał mu tron.
Uwięziony król ma zawsze sprzymierzeńców. Dopóki żyje, jest pionkiem w wielkiej grze politycznej, choćby nawet sam zupełnie był tego nieświadomy. I niewiele tu zmienia, że przenoszą go z jednej twierdzy do drugiej, że zamurowują okna jego celi i że strażnicy więzienni drażnią go do szału. Dopóki żyje, jest i pozostanie niebezpieczeństwem dla tego, kto odebrał mu tron.