Krystyna ciągle chorowała, cierpiała na astmę i artretyzm, a Jadwiga, prócz swojej tuszy, zawsze była okazem zdrowia. Może dla innych ludzi byłby to powód do zadowolenia, ale nie dla niej. Przez o wiecznie musiała coś symulować, bo - jak wiadomo -cierpienie uszlachetnia i zbliża do Pana.
Krystyna ciągle chorowała, cierpiała na astmę i artretyzm, a Jadwiga, prócz swojej tuszy, zawsze była okazem zdrowia. Może dla innych ludzi byłby to powód do zadowolenia, ale nie dla niej. Przez o wiecznie musiała coś symulować, bo - jak wiadomo -cierpienie uszlachetnia i zbliża do Pana.