Przekraczając kolejną granicę stref pomyślałem sobie, że ludzi dzielą nie mury i zasieki, bo te w końcu okazują się do pokonania, lecz marazm i strach, a ich siewcy chcą osiągnąć taki stan, by linia nakreślona kredą na asfalcie odgradzała pewniej niż ściany z betonu.
Przekraczając kolejną granicę stref pomyślałem sobie, że ludzi dzielą nie mury i zasieki, bo te w końcu okazują się do pokonania, lecz marazm i strach, a ich siewcy chcą osiągnąć taki stan, by linia nakreślona kredą na asfalcie odgradzała pewniej niż ściany z betonu.