Tego ranka obudziłam się z krzykiem rozpaczy, cała zlana zimnym potem. Przed oczami wciąż jeszcze miałam swego synka, leżącego na bruku z rozwaloną czaszką, broczącego krwią.
Tego ranka obudziłam się z krzykiem rozpaczy, cała zlana zimnym potem. Przed oczami wciąż jeszcze miałam swego synka, leżącego na bruku z rozwaloną czaszką, broczącego krwią.