Jak waści, polskiemu szlachcicowi, nie wstyd wierzyć w to, że szwargocący po żydowsku cieśla jest twoim Bogiem? Wierzyć, że Bogiem jest ten nieudaczny rzemieślnik, który nie umiejąc nawet porządnie wykonywać swego fachu, ogłosił się bóstwem i otoczył zgrają złożoną z niepotrafiących sklecić składnego zdania rybaków, celników i miejscowych murew? Cóż on takiego zrobił poza tym, że włóczył się, wyłudzając pieniądze od ciężko pracujących ludzi i w głowach mącił poczciwcom
Jak waści, polskiemu szlachcicowi, nie wstyd wierzyć w to, że szwargocący po żydowsku cieśla jest twoim Bogiem? Wierzyć, że Bogiem jest ten nieudaczny rzemieślnik, który nie umiejąc nawet porządnie wykonywać swego fachu, ogłosił się bóstwem i otoczył zgrają złożoną z niepotrafiących sklecić składnego zdania rybaków, celników i miejscowych murew? Cóż on takiego zrobił poza tym, że włóczył się, wyłudzając pieniądze od ciężko pracujących ludzi i w głowach mącił poczciwcom