Schodzisz z chodnika, żeby ominąć drabinę, wychodzisz na deszcz ze zwiniętym parasolem i twojego racjonalnego "ja" odpada łupina; wchodzisz do pokoiku i bierzesz do ręki rewolwer. Myślisz o dwóch rzeczach na raz: "Przechodzenie pod drabiną z pewnością nikomu nie zaszkodzi" i "ominięcie drabiny też nikomu nie zaszkodzi". ominąłeś drabinę, otworzyłeś parasol... i znów jesteś sobą. (...) Irracjonalna podświadomość strzela w mózg elastycznymi pociskami wtedy, kiedy zaczynasz biegać po mieście i przewracać drabiny, być może raniąc tych
Schodzisz z chodnika, żeby ominąć drabinę, wychodzisz na deszcz ze zwiniętym parasolem i twojego racjonalnego "ja" odpada łupina; wchodzisz do pokoiku i bierzesz do ręki rewolwer. Myślisz o dwóch rzeczach na raz: "Przechodzenie pod drabiną z pewnością nikomu nie zaszkodzi" i "ominięcie drabiny też nikomu nie zaszkodzi". ominąłeś drabinę, otworzyłeś parasol... i znów jesteś sobą. (...) Irracjonalna podświadomość strzela w mózg elastycznymi pociskami wtedy, kiedy zaczynasz biegać po mieście i przewracać drabiny, być może raniąc tych