Za trzy godziny zasnę, mówiła do siebie, i skończy się jeszcze jeden dzień, gdy nie zwariowałam. To zaczynało być prawdziwe osiągnięcie - przejść przez dzień i nie oszaleć. Nie myślała o przyszłości, to ma sens tylko wtedy, gdy się czegoś chce. Ona nie chciała niczego oprócz tego, by dotrzeć do kresu dnia i nie zwariować.
Za trzy godziny zasnę, mówiła do siebie, i skończy się jeszcze jeden dzień, gdy nie zwariowałam. To zaczynało być prawdziwe osiągnięcie - przejść przez dzień i nie oszaleć. Nie myślała o przyszłości, to ma sens tylko wtedy, gdy się czegoś chce. Ona nie chciała niczego oprócz tego, by dotrzeć do kresu dnia i nie zwariować.