Wielokrotnie siedzieliśmy przy świątecznym stole kontemplując wizerunki obfitości na ścianach jadalni, co przyprawiało zresztą nasz system trawienny o szok. Po co ukazywanie ofiar polowań i łowiectwa, wypracowane, snycerskie wyobrażenia owoców i ryb? Po co te wystawy rodzinnych talerzy przypominające nam tych, którzy niegdyś jadali na nich, a dziś już nie żyją?
Wielokrotnie siedzieliśmy przy świątecznym stole kontemplując wizerunki obfitości na ścianach jadalni, co przyprawiało zresztą nasz system trawienny o szok. Po co ukazywanie ofiar polowań i łowiectwa, wypracowane, snycerskie wyobrażenia owoców i ryb? Po co te wystawy rodzinnych talerzy przypominające nam tych, którzy niegdyś jadali na nich, a dziś już nie żyją?