Pamiętacie sforę z serii książek o malamucie Winterze, grzecznym psie? Był to miks psio-kocio-chomikowy. W tej zwariowanej opowieści nikt nie zauważył, że ignoruje się jej głównego bohatera - kota Mariana....czytaj dalej
Ja się nie złoszczę, ja udaję, że żyję.
Moja praca to intelektualny szajs, a moje życie prywatne to jazda bez trzymanki. Nie ma stabilizacji, nie ma kropki nad "i". Same pierdolone przecinki.
Więcej