A i przecież tęsknota do bycia takim jak wtedy jest idiotyzmem. Ale... przecież też nie o to chodzi... To tęsknota do jedynego okresu w życiu, kiedy było się sobą, mówiło swoim językiem, miało dziecinny, fantastyczny, ale uporządkowany świat. Wiedziało się, czego się bać, do czego dążyć, umiało to wyrazić. Teraz... Została ta tęsknota za swoim ,,ja''... I może tylko tęsknota za czymś tak bezpowrotnie utraconym jak dzieciństwo?
Nie wiedziałem, że ta nienormalna z naszego bloku, to ty.
Więcej