Jeśli ktoś miałby mnie zapytać: „O czym jest książka Wielguckiego?”, odpowiedziałbym, że przede wszystkim przedstawiono w niej historię nie jednego człowieka, ale historię procesu zbiorowego myślenia...czytaj dalej
Kiedy siedzieliśmy w wagonach, liczono nas wagonami jak węgiel i wapno. [...] Kiedy siedzieliśmy w barakach, liczono nas barakami, pojedynczo zastrzelonych, dla zabawy, odliczano taczkami. Wrzuconych do dołów, puszczonych z dymem nikt nie liczył. Nikt nas nie spisywał, pierścionki, zęby, które po nas zostały, blaszane miski i brukiew, wszystko trafiło do rubryk. Żywych ludzi i żywych trupów nie porachował nikt. Za to moja siostra została podliczona, przez moją ciotkę, za wszystko, za bilet do Nowego Jorku, za roczne wyżywienie,
Oszukiwać innych musiał się uczyć, sam siebie okłamać nie bardzo potrafił, choć wiedział, że oszustwo konieczne, a nagrodą za to jest życie.
Więcej