Jessica nie jest dla mnie przedmiotem badań,kocham ją,kocham tym bardziej bezwarunkowo,że bez widoków powodzenia.To,co było dotąd,i co może jeszcze się zdarzyć w ciągu paru dni,zakończy się pustką dotkliwszą niż przedtem,pogłębioną krótkim dojmującym spotkaniem.
Może nie trzeba interesować się nikim,odgrodzić siebie od wszystkiego co otacza,odciąć się od ludzi,którzy razem ze mną i przez moje odczuwanie są źródłem błędów,głupstw i cierpienia.Stworzyć muszlę,erem,zamknąć się w szczelnej otoczce.A jeśli okaże się to niemożliwe albo nieskuteczne,co na jedno wychodzi,pozostaje ostateczne wyjście : rozwiązanie umowy z życiem.
Więcej