Eliza Karnstein, sławna pisarka młodego pokolenia, nie czuje kompletnie niczego. Przyjaciół ma za niepotrzebne i denerwujące „składniki rzeczywistości” a rodzinę traktuje jak zło konieczne. Nawet...czytaj dalej
Ten, co nie wie, żyje lepiej i godniej. Wiedza wszystkich nas przyprawia o dreszcze, lecz kto nie jest masochistą? Przecież trzeba zrobić sobie gorzej, by później o tym rozpowiadać i dziadować o pocieszenie, które i tak nie jest ważne.
Potrzebuję własności, czegoś na własność. Mieć to przy sobie na zawsze, zawsze i wszędzie. Własność wszystkich nas zmienia w psychopatów, wszystkich - nawet tych, którzy o tym nie wiedzą. Własność się pilnuje, strzeże, zachowuje, poniewiera się ją w złym humorze i dba o nią, kiedy humor staje się lepszy. Należy mieć coś na własność, nie można natomiast być własnością.
Więcej