Tak więc cywilizacja, która oskarżyła nazizm w Norymberdze po uprzednim zniszczeniu gi w walce na śmierć i życie, okazała się niezdolna do wyrwania go z korzeniami, musiałaby bowiem wyrwać je z samej siebie. Przeciwnie, postarała się natychmiast zdefiniować go w sposób jak najbardziej ograniczający, by w ten sposób uniknąć oskarżenia, że po prostu jest do niego podobna.
Co gorsza, ten szeroko zakrojony plan zagłady, który nie ograniczał się do rewanżu za pychę zranioną decyzjami traktatu wersalskiego ani do całkowitego usunięcia ludności żydowskiej z powierzchni ziemi, nie był odosobnionym hapaks legomenon, rzeczywistością wyizolowaną, wytworem określonego pokolenia, i nie wystarczyłoby usunąć dwóch jego rozpoznanych korzeni, ideologii antysemickiej i rasowej oraz traktatów odwetowych, by raz na zawsze uniemożliwić jego odrodzenie się [...] naziści niczego nie wymyślili, poza przemysłowym
Więcej