Mike zdawał sobie sprawę, że jego uczciwość, podobnie jak każdego polityka, przypominała pokerową rozgrywkę. Gdy przy stole jest czterech wielkich szulerów, przynajmniej jeden z nich musi okazać się zwykłym frajerem. I nie oznacza to wcale, że frajer musi w tej rozgrywce przegrać.
Człowiek upadał, a ludzie szli przed siebie, jak zwykle, otępiali, głusi i ślepi na wszystko. Ulica to idealne miejsce, żeby odejść na zawsze.
Więcej