Serce zatrzepotało jej w piersi niczym spłoszony ptak. Nie myliła się! Była obserwowana! Na stromym, skalnym szczycie urwistego nadbrzeża stał jakiś mężczyzna. Było w jego postaci coś tak niezwykłego, tajemniczego i jednocześnie władczego, że aż zadrżała. Patrzył wprost na nią, czuła to wyraźnie, mimo że nie widziała jego twarzy, bowiem odziany w długi, czarny płaszcz, ukrywał swe oblicze pod głęboko nasuniętym na głowę kapturem. Stał nieporuszenie, jedynie silny wiatr szarpał wściekle połami jego długiego okrycia. Był bardzo w
Wysokie klify, urwiste zbocza, kręte, kamieniste drogi wijące się pośród skalnych stromizn. Doliny porośnięte dziewiczym, prastarym lasem. Bliskość arktycznego morza, którą wyczuwało się w chłodnym, przesyconym wilgocią powietrzu. I ta niezwykła aura dzikości oraz surowości, wszystko to interesowało i zachwycało młodą obserwatorkę. Widziane po raz pierwszy krajobrazy, chłonęła niemal z dziecięcą fascynacją.
Więcej