W wojnie z kultem szybkości linia frontu znajduje się w naszych głowach. Jeżeli całkowicie nie odmienimy swojego nastawienia, odruch przyspieszania pozostanie naszym trybem domyślnym. Ale zmiana opinii to tylko początek. Jeśli ruch półwolnościowy ma okazać się czymś trwalszym, musimy sięgnąć głębiej. Musimy zmienić naszą ogólną mentalność.
Zastanówmy się chwilę: czy modły przy ołtarzu szybkich rozwiązań czynią nas szczęśliwszymi, zdrowszymi, bardziej produktywnymi? (..) bolesna prawda jest taka, że pospieszne działanie niczego nie rozwiązuje. A czasem wręcz pogarsza sytuację.
Więcej