(...) Ale ślub był w kościele, i to bardzo piękny. Tak mi przynajmniej mówiono. Ciotka Effie miała atłasową suknię, którą uszyła moja matka, a ponieważ wtedy wszyscy hodowali kwiaty w ogródkach, więc kościół był pełen kolorowych kwiatów.Mąż ciotki Effie zginął dziesięć lat później w bitwie pod Midway. Ciotka już nigdy nie wyszła za mąż i do siedemdziesiątki pracowała jako gospodyni domowa.
Dziewczyna wiedziała, że będą jeszcze inni ludzie i inne głosy, wołające do niej z różnych miejsc, których nie mogła zobaczyć, dlatego - nie przestając wirować - czekała dalej.
Więcej