Kłopot z książkami polega na braku równowagi. Po pierwsze-bywa ich więcej, niż można zmieścić na pólkach, po drugie-bywa ich więcej, niż można kupić, po trzecie- bywa ich więcej, niż można zdążyć przeczytać...czytaj dalej
W marginesach nauczyłam się widzieć gminne pastwisko literatury, gdzie żerować może każdy - im gęściej, tym weselej. W istocie czuję się nieswojo tylko wobec książki o nierozciętych stronach.
Trudno mi przejść przez jezdnię, gdy wyświetla się napis DONT WALK, nawet jeśli na milę nie widać żadnego samochodu. Jednak gdy czekam, rewanżuję się myśląc: NIE OPUSZCZAJ APOSTROFU!
Więcej