"...być matką to coś znacznie więcej, niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."
"...Prowadzicie wojny w imię wielkich idei, fanatycznie bronicie swojej wolności, kraju i rasy, ale matki mają tylko jedną ojczyznę, jedną rasę: rodzinę..."
" Słuchałam tego przerażona. Wiedziałam, że wcześniej czy później mój najstarszy syn usłyszy od kogoś, co się dzieje z ludźmi, którzy przybywają w pociągach, bałam się jednak myśleć o tym, jak ten horror wpłynie na jego rozwijający się umysł. Jedenastolatek nie jest jeszcze gotowy zmierzyć się z tym, czego Blaz musiał doświadczać w Auschwitz."
" Zaczęłam się pocić. Mengele najwyraźniej nie miał najmniejszej ochoty mnie słuchać, a ja już i tak za dużo ryzykowałam. Moje życie absolutnie nic dla niego nie znaczyło. Mógł ze mną skończyć jednym pociągnięciem pióra, nawet by mu nie drgnęła ręka."
"Bez niego nie miałam po co żyć. Potem spojrzałam na dzieci. Przyglądały mi się szeroko otwartymi oczyma, jakby się wpatrywały w moją duszę. Wtedy zrozumiałam, że bycie matką to coś znacznie więcej, niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."
"Ludwika zwiesiła ramiona pod ciężarem moich ponurych myśli. Byłyśmy stosunkowo młode i chciałyśmy wierzyć, że życie będzie się toczyć dalej, że znajdziemy sposób na to, aby pójść naprzód, lecz niczym nie różniłyśmy się od milionów ludzi, których już zabrała wojna w Europie i innych częściach świata. Śmierć nie zatrzymywała się, żeby czynić rozróżnienie między winowajcami i niewinnymi. Pasła się setkami tysięcy dusz, które co roku dołączały do jej przerażającej listy. Wszyscy figurowaliśmy na tej liście, tylko cud mógł nas uratować."
"Gdy wyszła, zastanawiałam się, jaką duszę muszą mieć te strażniczki, ze pozwala im ona na taką brutalność i takie okrucieństwo. Wiedziałam, że nigdy nie dostanę na to odpowiedzi. Zło jest czymś znacznie większym niż aspołeczne zachowania czy niedoskonałości psychiki. Przede wszystkim to brak miłości do siebie samego i do bliźnich. Strażniczka dzisiejszego wieczoru zachowywała się jak matka, ale nie wiedziałam jak długo będzie gotowa ratować swojego małego pieszczocha. Naziści zawsze przestrzegali zasad. Partia była ich życiem, a jakiekolwiek naruszenie reguł mogło ich odciąć od źródła władzy i wpływów, z powrotem zamieniając w ludzie zera, jakimi byli wcześniej."
"Uśmiechnęłam się. W tym momencie uświadomiłam sobie, że zawsze stałam wyżej od niego i wszystkich zabójców rządzących tym piekłem. Potrafili w ciągu kilku sekund odebrać życie dziesiątkom tysięcy ludzi, ale nie umieli dać życia. Jedna dobra matka jest warta więcej niż cała mordercza machina nazistowskiego reżimu."
"Główna obozowa aleja była błotnistą breją, a gdy weszliśmy do naszego tak zwanego nowego domu, również wewnątrz zobaczyliśmy ze zdziwieniem wielkie błotniste kałuże. Woda lała się przez dach i przeciekała przez drewniane ściany zrobione z pogiętych, kiepsko przybitych desek. Barak okazał się dosłownie odrażającym chlewem, w którym nie odważyłyby się spać nawet zwierzęta. Lecz właśnie tym byliśmy dla nazistów, dzikimi zwierzętami, i tak nas też traktowali."
"...być matką to coś znacznie więcej, niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."
Książka: Kołysanka z Auschwitz. Audiobook