Przez cały czas czułem się jak złodziej, zakradający się do ogrodu po jabłka, które mógłbym przecież zerwać legalnie.
Nie czas żałować róż, gdy na gardle nóż!
Nie każdy może być medium, często podszywają się pod nie oszuści, a prawdziwe medium, ja ja – oświadczyła z duma ciotka – zdarza się niezwykle rzadko i nawet jemu nie zawsze udaje się przywołać ducha konkretnej osoby. Duchy objawiają się same. Są przekorne, a bywają i złośliwe.
Seanse spirytystyczne wydostają z mroków zaświatów to, co na ziemi nie jest dostępne nam, zwykłym śmiertelnikom.
Motto życiowe obu ciotek brzmiało: Brać z życia wszystko, albo jeszcze więcej! I brały.
Przez cały czas czułem się jak złodziej, zakradający się do ogrodu po jabłka, które mógłbym przecież zerwać legalnie.
Książka: Lato z ciotką spirytystką
Tagi: Złodziej, jabłka