Nie do końca uważam, że fakt, iż moje własne, prywatne i osobiste dziecko jest hakerem, to coś, z czego powinnam być dumna.
To nie są książki. Nie możesz trzymać komputera w dłoni, jak możesz to robić z książką. Komputer nie pachnie. Istnieją dwa aromaty książki. Jeśli książka jest nowa, pachnie wspaniale. Jeśli książka jest stara, pachnie jeszcze lepiej. Pachnie jak starożytny Egipt. Książka posiada zapach. Możesz trzymać ją w ręce i modlić się do niej. Możesz umieścić książkę w kieszeni i iść z nią. I pozostanie z tobą na zawsze. A komputer nie zrobi tego dla ciebie.
Nie do końca uważam, że fakt, iż moje własne, prywatne i osobiste dziecko jest hakerem, to coś, z czego powinnam być dumna.
Książka: Kukułcza piwnica
Tagi: dzieci, hakerzy, komputery