Cieszę się, że nasze córki sią przyjaźnią, tak jak ja z Anią, co przecież w rodzinie nie jest takie oczywiste.
Trzymali mnie na intensywnej terapii trzy dni. Pierwszej nocy przyszedł młody lekarz. Stał nade mną i obserwował te wszystkie szalejące zygzaki na monitorach, a ja się dopytywałam, czy za dwa dni będę w stanie zaśpiewać Carmen. Patrzył na mnie, jakbym z księżyca spadła. Byłam na silnych lekach i dopiero drugiego dnia uzmysłowiłam sobie, że jestem na OIOM-ie.
Cieszę się, że nasze córki sią przyjaźnią, tak jak ja z Anią, co przecież w rodzinie nie jest takie oczywiste.
Książka: Małgorzata Walewska