Sekret Alicji cz-3
- Dzisiaj mi powiedziałaś, że nie mam szans, żeby odnaleźć ojca. W przyszłości, nigdy nie mów, hop – pogroził palcem; podobnie, jak jego ojciec.
- Jeszcze nie potrafię w to wszystko uwierzyć, to się stało tak nagle…
- Wiem – przytaknął.
Spojrzała w oczy syna i spytała:
- Jak wypadła rozmowa i o czym rozmawialiście?
- Nie uwierzysz mamo. Przyszedł do szpitala, jakby nigdy nic - oddał mi portfel i powiedział prosto z mostu, że jest moim ojcem. Nie byłem zbytnio zaskoczony. Ponieważ pielęgniarka z izby przyjęć, usilnie mi wmawiała, że jestem podobny do siwego jegomościa, który mnie potrącił. Stojący obok lekarz, który się przysłuchiwał jej twierdzeniu, przytaknął: - ,,Szczególnie z nosa’’.