Masz rację, architekt tego przybytku musiał miećwyjątkowo parszywe życie
Ludziska łazili doniej ciągle, chociaż dobrze przepowiadała jedyniepogodę i to tylko dlatego, że cierpiała nareumatyzm i łupało ją w kościach przed deszczem
Gdybym była chrześcijanką, to bym sięprzeżegnała
Przemyśleć, dobre sobie, znaczy bywa tusporadycznie”
Nic się tutaj nie dzieje, ludzie sąbezbarwni i ograniczeni konwenansami.
Wydaje im się, żemieszkańcy tego miasta codziennie jeżdżą naBroadway albo robią zakupy u Tiffany’ego.
Zwykli ludzie chodzą dopracy, tłoczą się w metrze, a gdy wracają do swoichdomów, rzadko je opuszczają. Chociaż, nie powiem,kochałam Nowy Jork. Ale
Ja widziałabym cię raczej w roli amantafilmowego. Jesteś taki przystojny…
To najbardziej mdła postać w tej opowieści. Bezcharyzmy, polotu, nudziarz kompletny.
Zauważyła, że pod płaszczykiemrozpieszczonego przez życie młodzieńca kryje siębardzo interesujący człowiek.
Ta żywiołowa, pełnaidiotycznych pomysłów istota nagle spoważniała,wydoroślała i przestała zajmować się rzeczami,które obie tak uwielbiały
Jej naiwne postrzeganie świata i ludzi niezmieniało się pod wpływem wieku
A celem życiabył tylko i wyłącznie mężczyzna, który mógłby jąbezpiecznie przez to życie poprowadzić.
Jednego tematu nie poruszali, ale wisiał gdzieśw powietrzu niczym ciemna chmura czekająca naupust rzęsistego deszczu.
A ja przecież koniecznie chciałamsobie znaleźć zajęcie.
Masz rację, architekt tego przybytku musiał mieć
wyjątkowo parszywe życie
Książka: Długa droga do domu